run-log.com

czwartek, 14 kwietnia 2011

Jak biegać

Wolniej i wolniej. Nowicjuszowi, który czuje pęd powietrza we włosach i przebiera nogami powiedzieć wolniej to jak obrazić rodzinę. Człowiek jest szczęśliwy, że przebiera nogami szybciej niż zwykle, „biegnie”, a większa dawka tlenu powoduje oszołomienie porównywalne z porannym papierosem. Czujesz, że świat zaczyna należeć do Ciebie, w końcu przełamujesz swoje słabości w tak widoczny i rzeczywisty sposób.

Bezpośrednio po biegu, gdy oddech się wyrówna, umysł domaga się kolejnej porcji takiego oszołomienia. Do tego dochodzi emocjonowanie się czymś nowym w życiu (podobnie się można cieszyć z nowego laptopa, roweru, telefonu, maszynki do popcornu, itp.) i duży zapał, który z czasem słabnie. Komenda "wolniej" wydaje się być właściwa dla kogoś innego, dla nowicjuszy, tu przecież idzie świetnie i coraz lepiej. Aż trzeci, czwarty, czy siódmy trening przynosi słabszy wynik, skurcz, nowy ból w stawach, utratę oddechu i.... w tym miejscu powinna zapalić się lampka ostrzegawcza – rad doświadczonych sportowców nie należy ignorować. Nawet do zajęcia, które przynosi tyle frajdy należy podchodzić z pokorą. W trenowaniu na początku ważny jest czas treningu oraz dokładność w wykonywaniu ćwiczeń przed i po biegu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz