run-log.com

wtorek, 28 maja 2013

Tęsknota

Lipa. Prawdziwa lipa. To już ostatnia próba ratowania kolana przed wizytą u specjalisty. Niedługo miną dwa lata od cudownych chwil spędzonych na bieganiu po lesie. Dwa lata, a to pieprzone kolano nie daje o sobie zapomnieć.
Od kilku dni ćwiczę. Znalazłem kilka prostych ćwiczeń, po których czuję się jakby lepiej. Leżę na podłodze na boku, podnoszę lekko wyprostowaną nogę i zginam w kolanie. Po kilku powtórzeniach czuję znajomy ból w kolanie. Przerywam, rozluźniam. Od razu jakby lepiej. Jeszcze kilka dni i wymarsz. Życie bez biegania jest szare.