run-log.com

wtorek, 9 lipca 2013

Co jeść przed bieganiem

Kolejne dwa treningi za mną. Ciągle jeszcze tą samą trasą między 2,5 a 3km w czasie ok. 25minut, czyli bardziej jogging niż bieganie. Ale sam fakt, że dzień zaczynam od przygotowania śniadania, krótkiej przebieżki i przed ósmą zasiadam do pracy pełen energii - jest budujący. Nie powiem, ciężkie czasy nastały ale dzięki bieganiu i małym sukcesom jest łatwiej. Lżej. Podczas człapania zatrzymuję się dwa razy, aby się rozciągnąć i rozluźnić mięśnie prawej nogi, ale spokojnie biegnę. Dzisiaj o siódmej rano było świeżo, ciepło  i bardzo przyjemnie. Najlepiej biegało mi się o świcie, może któregoś dnia uda mi się wstać na tyle wcześnie, aby zjeść coś drobnego, odczekać i powitać dzień w biegu.
Rano mam ten sam problem - nie mogę lecieć na głodniaka i muszę coś zjeść. Gdybym zjadł normalne śniadanie to z pełnym brzuchem źle się biegnie.
Dzisiaj zjadłem sporą garść musli i dwie pękate łychy jogurtu domowego. Muszę przyznać, że to na razie najlepszy zestaw, jaki próbowałem. A próbowałem już jeść jabłko (za mało), czekoladę (bez sensu), kanapkę/kanapki (mało i przymula) i pić soki przecierowe, co było chyba najgorsze.
Po biegu jem znowu musli, dużą porcję z owocami i domowym jogurtem. No i moja nowa miłość - maślanka. Gasi pragnienie i jest wspaniała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz