run-log.com

niedziela, 28 lipca 2013

Cierpliwość i systematyczność

Kropla drąży skałę. Wiem ile wysiłku wkładają niektórzy ludzie, aby w końcu coś zmienić w swoim życiu i poprawić kondycję. Ktoś, kto miał dobre oceny z wychowania fizycznego i biega od zawsze może tego nie zrozumieć, jak trudno się przełamać i rozpocząć proces przemiany.
Po kilku tygodniach  ćwiczeń przychodzi albo znużenie, albo euforia i to przełomowy moment. Można się zniechęcić, znudzić, a jeśli nie znajdziemy motywacji do biegania, ani - co gorsza - nie czujemy przyjemności z biegania, to nic z tego nie będzie. Z drugiej zaś strony, euforia może być niebezpieczna. Tak jak w moim przypadku, gdy chciałem więcej i więcej, a organizm nie nadążał i doznałem kontuzji.
Wczoraj przebiegłem trasę, którą ostatni raz zaliczyłem półtora roku temu. Wszystko przez brak cierpliwości. Teraz to wiem, że ktoś taki jak ja - unikający sportu od zawsze, z problemami ze stawami - nie może w 3 miesiące dojść do ponad 100km miesięcznie. W kwietniu 2011 zrobiłem 55km, w maju biegałem 4-5 razy w tygodniu, by w lipcu podwoić dystans. To było wspaniałe uczucie, ale jak każdy haj kończy się źle. Zabrakło cierpliwości.
Teraz postaram się utrzymać regularność biegania - nie biegać częściej niż co dwa dni i nie rzadziej niż co trzy, a dystans... z tym będzie najtrudniej, bo serce się wyrywa. Zwiększanie dystansu co miesiąc o 20%, to maksimum, na jakie mogę sobie pozwolić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz