Po pierwsze, biegam.
Przezwyciężyłem drobne kontuzje i nie robię nic na siłę. Człowiek jest niecierpliwy i chciałby mieć w dzienniczku coraz wyższe słupki i liczby, ale nie ma innego sposobu na osiągnięcie wyników, jak perspektywa wielu miesięcy czy lat. Jeśli będziemy patrzeć na swoje statystyki w ramach jednego miesiąca – zajedziemy się. To działa, czas pędzi jak szalony, mijają tygodnie i w końcu progres jest na tyle duży, że słupki same rosną bez zabijania się.
Po drugie, zmieniłem buty. W końcu kupiłem prawdziwe buty do biegania, z amortyzacją, dość dobrze dopasowane do nogi. Bardziej lewej niż prawej, ale myślę, że to przyjdzie z czasem. W dzienniczku widać wyraźnie, kiedy zacząłem biegać w nowych Nike Moto 8.
Po trzecie, na tego bloga nie mam po drodze, prowadzę jeszcze inne blogi (z racji branży) i stąd te aktualizacje. Być może znajdzie się jakiś sposób, może jakaś integracja z podręcznym narzędziem, jeszcze nie wiem.
Moje zauroczenie ultrasami nie przemija. Choć biegam na wciąż jeszcze krótkie dystanse, nie przejmuję się szybkością i za cel stawiam sobie odległość. Ja, dla którego najdłuższym w życiu (i równie znienawidzonym) dystansem był kilometr (na ocenę), stawia na celownik wielogodzinny bieg wytrzymałościowy! Nic na siłę.
nikt nie zaglądał bo nie było wpisów :) a ja czekam na kolejne...
OdpowiedzUsuń